Patron
Jan Koszczyc Witkiewicz , herbu "Nieczuja", wywodził się z Litwy Kowieńskiej. Pradziad Jana Witkiewicza, Wiktor, posiadał majątek Gordy, a po jego sprzedaniu nabył dobra w Paszowcu. Dziadek Jana Witkiewicza, Ignacy, ożenił się z Elwirą z Szemiotów. Ich syn, Jan, ojciec Jana Witkiewicza (ur. w 1847 r. zmarł w 1920), był rodzonym bratem Stanisława Witkiewicza, ojca Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego). Jan Witkiewicz, który podpisywał się na pracach konkursowych pseudonimem "Koszczyc", urodził się 10 marca 1882r. w Urdominie na Litwie Kowieńskiej, tam też w kościele parafialnym został ochrzczony. Matką jego była Anna z Łopacińskich, spokrewniona z Emilią Plater. Rodzina Witkiewiczów miała wielkie poczucie patriotyzmu. Przeżywała aresztowania, zsyłki i prześladowania. Jeden z Witkiewiczów, Jan, brał udział w buncie młodzieży szkolnej w Krożach Wileńskich, za co został zesłany wraz z Filomatami (Tomaszem Zanem, Adamem Suzinem, Janem Czeczotem) do twierdzy wojskowej w Oranienburgu. W czasie pobytu w twierdzy, Jan, zwany "Batyrem", nauczył się kilku języków wschodnich, a po wcieleniu go do armii carskiej, awansował i został wysłany jako delegat do Kirgizji, Persji i Afganistanu na rozmowy polityczne z władzami tych krajów. Misje jego były niebezpieczne na tyle, że wędrował m.in. przebrany za Araba. Po wielu przygodach, już po zakończeniu misji, po odznaczeniu medalem, został skrytobójczo zamordowany wraz z ordynansem w hotelu w Petersburgu. Pradziad Jana Witkiewicza ze strony matki nosił nazwisko Koszczyc. Linia ta wygasła z braku męskiego potomka. Otóż ów pradziad miał sześć córek. Kiedy wreszcie jako siódme dziecko narodził się syn, radość była powszechna. Niestety niańka nie dopilnowała dziecka i gdy kiedy było z nią nad rzeką, wpadło do wody i utonęło. Zrozpaczony ojciec kazał służbie zakopać niańkę żywcem w piasku rzeki tak, aby woda ją zalała. Po wydaniu tego tragicznego wyroku, Koszczyc zaczął pokutować; majątek przekazał Kościołowi, a sam kazał się żywcem zamurować w kaplicy. Jan Witkiewicz, chcąc przypomnieć nazwisko Koszczyców, podpisywał się i pieczętował: Jan Witkiewicz - Koszczyc. Jan Witkiewicz ukończył Gimnazjum Realne w Mińsku Litewskim (obecnie Białoruskim). W latach 1901-1904 studiował na Politechnice w Monachium, także we Lwowie i w Warszawie. Jako uczeń i student należał do tajnych organizacji i kółek postępowych. W 1904 poznał w Zakopanem Stefana Żeromskiego i Edwarda Abramowskiego. Pierwszym zaprojektowanym przez niego budynkiem był dom dla jego ojca, Jana, w Zakopanem. Projekt i budowa konsultowana była ze Stanisławem Witkiewiczem, twórcą stylu zakopiańskiego, który został przejęty przez Jana i propagowany na dolinach. Był więc Jan godnym kontynuatorem myśli twórczej stryja, Stanisława Witkiewicza. Jan Witkiewicz, jako twórca był projektantem i budowniczym wielu dworów, kaplic, kościołów, willi, studni i sanatoriów. Uczestniczył w konspiracyjnym ruchu ludowym i oświatowym w Warszawie i powiecie puławskim. W 1905 roku został zaproszony do Nałęczowa przez Stefana Żeromskiego, by zbudować letni dom, zwany dzisiaj "Chatą", zaprojektowany w stylu zakopiańskim. Kontakt Jana Witkiewicza ze Stefanem Żeromskim przerodził się w wieloletnią przyjaźń i współpracę na niwie artystycznej, społecznej i oświatowej. Jan Witkiewicz był prawą ręką pisarza w jego działalności społecznej i oświatowej, zwłaszcza w ramach Towarzystwa Oświatowego "Światło". Wreszcie Jan Witkiewicz pojął za żonę córkę Oktawii Żeromskiej - Henrykę Rodkiewiczównę, czyli pasierbicę Żeromskiego. Ślub odbył się w parafii Pustelnik koło Warszawy 28 czerwca 1908 roku. W 1911 r. Jan Witkiewicz został członkiem Wydziału Architektonicznego (przemienionego w następny roku na Wydział Konserwatorski) Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, w zespole osób znanych dzisiaj z historii architektury, żeby wymienić tylko Józefa Dziekońskiego, Władysława Marconiego, Kazimierza Skórewicza, Oskara Sosnowskiego czy Stefana Szyllera. W tymże 1911 r. rozpoczął pierwszą swoją realizację konserwatorską, tzw. wieżę ariańską w Wojciechowie pod Nałęczowem. W Nałęczowie Jan Witkiewicz zaprojektował i zbudował wiele oryginalnych obiektów. Były to, obok Chaty: Ochrona dla dzieci fundacji Żeromskiego, willa "Brzozy"- mecenasa Łypacewicza, "Apteka" - J. Koniecznego, Szkoła Rzemiosł Artystycznych w wąwozach, Mauzoleum Adama, willa na ulicy Poniatowskiego i pomnik w Parku Zdrojowym. Pracę oświatową rozpoczął w Nałęczowie we współdziałaniu ze Stefanem Żeromskim i miejscową inteligencją. Najpierw na prośbę Żeromskiego, jeszcze będąc w areszcie, zaprojektował ochronkę dla ubogich dzieci w Nałęczowie. Potem ją wybudował, a następnie, już z żoną, prowadził. Zorganizował też tajne nauczanie dzieci wiejskich i rzemieślników, a potem działał w ramach Towarzystwa Oświatowego „Światło”. Jan Witkiewicz był główną podporą rodziny Żeromskich. Opiekował się chorym Adasiem Żeromskim, Oktawią i jej matką, Oktawią Chmielewską. To on załatwiał sprawy rodzinne i realizował testamenty Żeromskich. Wraz z żoną Henryką stał się właścicielem willi "Oktawia", tzn. tej jej części, która nie uległa rozbiórce przez spadkobierców. Wiosną 1915 roku, w czasie I wojny światowej, Witkiewicz został aresztowany i osadzony na Zamku Lubelskim, a następnie, po wyroku sądu wojskowego, został wysłany wraz z grupą członków organizacji lubelskiej do więzienia Butyrki w Moskwie. Witkiewicz kontynuował swoją pracę edukacyjną. Założył i prowadził szkoły zawodowe, w 1916 r. w Mińsku Litewskim (gdzie przez trzy lata przebywał jako internowany) prowadził szkołę dla wygnańców. Uczył w niej stolarstwa, wyrobu mebli artystycznych, dywanów. Po zwolnieniu Witkiewicz wrócił do żony i trójki dzieci w Nałęczowie. Tutaj w 1918 roku założył Szkołę Rzemiosł Budowlanych, którą rok później przeniósł do Kazimierza nad Wisłą. Tu prowadził ją częściowo z własnych funduszy, a o żywność dla wychowanków starał się poprzez Żeromskiego w szwajcarskim Czerwonym Krzyżu. W szkole, dla której wybudował gmach nad Wisłą, kształcił przyszłych rzemieślników i plastyków. W 1922 r. przekazał tę szkołę Sejmikowi Powiatowemu w Puławach, ale nadal czynnie uczestniczył w jej funkcjonowaniu, projektował dla niej nowe budynki, angażował uczniów do prac konserwatorskich. Po wojennej przerwie wrócił Witkiewicz do zadań w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą również jako konserwator i architekt. Tu osiedlił się, ponieważ Ministerstwo Sztuki i Kultury powierzyło mu kierowanie odbudową miasteczka, udzielając zarazem uprawnień władzy konserwatorskiej. Konserwatorem Kazimierza Dolnego był Jan Witkiewicz zaledwie przez rok, zrzekł się tej funkcji z przyczyn nieustalonych. Mimo wielu zajęć – dużo projektował, prowadził swoją Szkołę Rzemiosł Budowlanych – nadal, kierował odbudową kamienic pod św. Krzysztofem i Celejowskiej, a także doprowadził do odtworzenia latarni kopuły nad Kaplicą Królewską przy kazimierskiej farze. Oprócz szkoły, Witkiewicz zbudował w Kazimierzu również Dom Kifnerów, Dom Potworowskich, Łaźnie Miejskie. W 1925 r. Witkiewicz opuszcza Lubelszczyznę, choć nie traci z nią kontaktu, opiekując się spuścizną po Żeromskim i jego rodziną w Nałęczowie. Następne dziesięciolecie upływa mu na intensywnej pracy zawodowej, i społecznej. W Warszawie odnosi sukcesy: buduje Wyższą Szkołę Handlową, bardzo dużo projektuje i wystawia, otrzymuje jedną z równorzędnych nagród za projekt Świątyni Opatrzności (w pierwszym konkursie w 1930 r.). Następne jego projekty i realizacje, to Sanatorium dla Dzieci w Zakopanem, Sanatorium w Rabsztynie, Szkoła Rodzin Wojskowych na Żoliborzu w Warszawie, Prewentorium dla Dzieci w Otwocku, kościół w Błędowie i wiele innych. W zakresie działań konserwatorskich zajmuje się w tym czasie Witkiewicz zabezpieczaniem konstrukcji w kościołach w Lądzie nad Wartą, w Kościelnej Wsi koło Radziejowa na Kujawach, w Belsku koło Grójca, ale przede wszystkim w kolegiacie w Tumie pod Łęczycą. Wojnę spędził Jan Witkiewicz w okolicach Warszawy. W 1940 roku zmarła na gruźlicę jego żona Henryka. Jeden z synów, Jan, zginął w Katyniu. Drugi, Rafał brał udział w Powstaniu Warszawskim. Córka Henryka, która po upadku Powstania znalazła się w obozie w Niemczech, po powrocie wyszła za mąż za Jerzego Szandomirskiego, byłego więźnia obozów, zawodowego fotografa. Zamieszkali w Warszawie. W okresie drugiej wojny światowej działający w podziemiu członkowie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Polskimi z profesorami Stanisławem Lorentzem i Janem Zachwatowiczem na czele, w tym i Witkiewicz, uratowali wiele najcenniejszych zbiorów i dokumentów, dzięki którym w dniu zakończenia drugiej wojny światowej można było powołać instytucje niezbędne do podjęcia zadań o niespotykanej skali, jakie w 1945 r. stanęły przed ochroną polskich zabytków. Profesor Jan Zachwatowicz, zostawszy generalnym konserwatorem zabytków, niezwłocznie zaangażował do współpracy Jana Witkiewicza, powierzając mu kontrolę nad przebiegiem prac konserwatorskich w różnych miastach; z czasem został Witkiewicz naczelnikiem Wydziału Zabytków Nieruchomych w Ministerstwie Kultury. Kolejne 13 lat – to wytężona praca w naczelnych organach państwowej służby konserwatorskiej. Dziełem Jana Witkiewicza jest organizacja państwowych pracowni konserwatorskich z czasem przekształconych w przedsiębiorstwo Pracownie Konserwacji Zabytków, do którego zadań należało rozpoznawanie potrzeb ratowniczych i typowanie obiektów do zabezpieczeń, projektowanie, czynności inwestorskie, nadzór techniczny i konserwatorski. Własne, znaczące dokonanie konserwatorskie z tych czasów – to, oprócz gruntownych i długotrwałych prac przy kolegiacie w Tumie, odbudowa pałacu Bielińskich w Otwocku Wielkim. Witkiewicz pracował do ostatnich dni w Centralnym Zarządzie Ochrony Zabytków. Jan Koszczyc Witkiewicz zmarł 26 października 1958 roku, w wieku 77 lat. Posiadał wiele orderów i odznaczeń. Na konkursach i wystawach, w kraju i za granicą otrzymywał nagrody i dyplomy. Jan Witkiewicz był jednym z tych, którzy 100 lat temu zbudowali fundamenty polskiej ochrony zabytków. Sam siebie nazywał „konserwatorem-projektantem”. A tak o nim mówił inny znakomity architekt i konserwator, prof. Jan Zachwatowicz: „Witkiewicz swoją osobą, pracą i całym życiem dał przykład pełnego architekta, który rozumie swoją pracę twórczą jako pracę społeczną i który ma poczucie pełnego związania ze swym narodem, z czego płynie głęboka miłość do pomników jego kultury i dążenie do otoczenia ich troskliwą opieką”.
Źródła:
Stefan Butryn „Gazeta Nałęczowska”
Ewa Mochałło „Spotkania z zabytkami”